Syrop tymiankowy rządzi :)

To właśnie  w ten czas. Już nie zima, ale jeszcze nie wiosna. Jednym słowem paskudnie. Ciemno, pada, czasami cieplej, czasami zimniej. Cóż – przedwiośnie. I jak to najczęściej w tym czasie bywa,  ktoś kicha,  kaszle, ma katar. Skutkiem czego i my, bo przecież z lenistwa i wygodnictwa mniej ruchu w tym czasie a żywność z zeszłorocznych zbiorów coraz uboższa. Czas szykować się do regenerującego postu. Niemniej z tym  naszym kaszleniem i kichaniem trzeba cos zrobić.  

Moją metodą jest syrop z tymianku. I jak na zawołanie dzisiaj na targu leży  rozgoszczony świeży tymianek w pięknych wiązkach, aż kusi, zaprasza 🙂 

Przygotowanie takiego syropu to żadna filozofia. Wprawdzie w aptekach też go znajdziemy (jeszcze), ale tutaj mam absolutną pewność, że wiem co jest w środku. Jego przygotowanie jest banalnie proste. Prostota to kierunek, który podoba mi się najbardziej i wielokrotnie dowiódł, że jest najlepszym rozwiązaniem. Ciągle wmawia się nam, że nie możemy wykonać czegoś, bo  trzeba albo “wysokiej klasy specjalistów” albo skomplikowanych składników lub wielce złożonych procesów. Z pewnością nie jestem wszechwiedząca i “wszechumiejąca” jednak bez przesady. Jeśli coś jest proste to nie widzę potrzeby by to komplikować. Kaszel? Trzeba coś wykrztuśnego, ok., jakieś 20 minut i zrobione.  

Składniki :

  • szklanka cukru
  • szklanka wody
  • pęczek tymianku
  • 1 łyżeczka do herbaty spirytusu

Przygotowanie:

Wodę wlej do garnka, wsyp cukier, zagotuj. Wymieszaj starannie by cukier się rozpuścił. Dodaj tymianek w całości. Zmniejsz ogień i gotuj jeszcze przez 15 minut. 

Po 15 minutach wyłącz i całość pozostaw do ostygnięcia. Gdy ostygnie wyciągnij tymianek z syropu i dodaj spirytus. Wymieszaj a następnie przelej do słoika/butelki. 

Spirytus działa tutaj w podwójny sposób. Po pierwsze jako konserwant by syrop nam nie pleśniał, po drugie wspomaga wchłanianie substancji aktywnych. 

Syrop z tymianku ma działanie przeciwbakteryjne i aseptyczne, dlatego skutecznie łagodzi infekcje gardła i jamy ustnej. Działa również wykrztuśnie i rozkurczowo.

Środki ostrożności: 

Tymianek był składnikiem mieszanek ziołowych stosowanych przez “babki” do – jak to się wówczas mówiło – spędzania płodu. Jego olejek eteryczny, zwłaszcza chemotyp tymol, jest przeciwwskazany w stosowaniu u ciężarnych właśnie z tego powodu. W przypadku syropu zastosujmy tą samą zasadę. Po co z powodu kaszlu kusić los? 

Jeśli chodzi o dzieci od 2 do 3 roku podawałam go po łyżeczce do herbaty do 3 razy dziennie. Martwicie się o alkohol w nim zawarty? Policzcie sobie ile go tam jest i czy aby na pewno nie znajduje się w syntetykach, które tak chętnie podawane są nawet mniejszym dzieciom. 

Jeśli kategorycznie unikasz alkoholu to chcąc taki syrop przechowywać dłużej trzeba postępować tak jak w przypadku przetworów, trzeba go zapasteryzować. Po otwarciu zużyć zawartość do końca lub wylać. Nie należy go wówczas przechowywać przez dłuższy okres, nawet w lodówce. 

 

 

Być może zadacie sobie pytanie dlaczego, będąc aromaterapeutą nie zastosuję tutaj wyłącznie olejków eterycznych? 

Po pierwsze w olejkach nie ma substancji rozpuszczalnych w wodzie a te w syropie się znajdą. Po drugie przyjmowanie syropu pozwala na jego osadzanie się bezpośrednio na błonie śluzowej a na to nie można sobie pozwolić przy stosowaniu olejków eterycznych.  Po trzecie jak najbardziej stosuję tutaj inhalacje, ale z Eukaliptusa CT radiata 🙂  Po czwarte i ostatnie, zioła w formie naparów, nalewek czy syropów radzą sobie świetnie. Olejków używamy głównie gdy trzeba szybko lub bardzo mocno zadziałać, a tutaj takiej potrzeby nie widzę. Ot naturoterapia – organizm wspomagamy wyłącznie w razie potrzeby  do czasu aż zacznie sobie sam radzić . Wówczas mu na to pozwalamy usuwając się (i środki terapeutyczne) w cień. 

Podziel się: