Diagram sporządzony na podstawie diagramu wg. Philippe Mailhebiau ” La Nouvelle Aromathérapie”
Nazwa łacińska: Melaleuca quinquenervia CT* cyneol
Rodzina: mirtowate
Pozyskiwany przez destylację łodyg z liśćmi
Zwracaj uwagę
Bardzo ciekawy chociaż mało znany olejek eteryczny. W problemach dróg oddechowych zazwyczaj posiłkujemy się olejkiem eukaliptusowym i to bez zwracania uwagi na chemotyp. By zachować maksimum bezpieczeństwa polecam przede wszystkim zakupić olejek eukaliptus CT radiata, który jest dużo bezpieczniejszy w użyciu. Pisałam już o tym jaką rolę odgrywa chemotyp (*) w zastosowaniu olejków eterycznych. Eukaliptus jest doskonałym przykładem jak ogromne znaczenie ma prawidłowe oznaczenie a co za tym idzie zastosowanie danego olejku eterycznego.
Od początku
Domem niaouli jest Nowa Kaledonia. Nie jest drzewem rosnącym jak strzała, często jest pokręcone. Z nazwy jak i z wyglądu, szczególnie kwiatów, przypomina drzewo herbaciane (które jak już wiemy nie ma nic wspólnego z herbatą). Kwiaty niaouli ze względu na swój kształt zostały żartobliwie nazwane „szczotką do butelek” , bywają w kolorze żółtym lub czerwonym, śliczne . Drzewa dorastają do średniej wielkości choć potrafią osiągnąć 20 m, to już jest coś . Nie rosną prosto jak strzała, często są powykręcane. Zapach olejku niaouli raczej nie będzie wykorzystywany do tworzenia perfum. Jest wprawdzie świeży, rześki i balsamiczny z wyraźną nutą cyneolu, jednak urodą nie powala .
Nic się nie marnuje
Jego drewno używane jest do produkcji słupów (drewno kopalniane, słupy drogowe) masy celulozowej, tarcicy, drewna opałowego i węgla drzewnego. Z liści oczywiście produkuje się olejek eteryczny lub w zastosowaniu tradycyjnym, sporządza napar, w którym myje się dzieci. Z kory robi się pokrycia dachów i ścian chat, wysoka izolacyjność zapewnia wodoodporność i izolację termiczną. Jest wielowarstwowa i złuszcza się przez co przypomina skórę. Dawniej owijało się w nią niemowlęta, by zapewnić im siłę i ochronę.
Fascynująca historia
Pierwsza podróż niaouli do Europy nastąpiła w 1861 roku dokąd został przywieziony z Nowej Kaledonii przez lekarza Victora de Rochas. Pan Victor badał obyczaje tamtejszych ludów a interesował go szczególnie temat kanibalizmu. Jako niezwykły dodatek „odkrył” stosowane tam powszechnie niaouli do opatrywania ran. Z przeżutych liści autochtoni tworzyli plaster by zapobiec infekcji i przyspieszyć gojenie. W takim samym celu stosowano u nas babkę zwyczajną.
To dopiero początek historii tego olejku eterycznego. Opowieść bogata w przygody i historie współczesnej nauki, która jest dobrym przykładem jak nasza cywilizacja musiała „odkryć” to co “niecywilizowane” społeczeństwa znały od tysiącleci.
Na części pierwsze
Ze 100 kg liści uzyskać można ok 700 g olejku eterycznego, czyli w każdej butelce o pojemności 10 ml zamknięta jest zawartość 1,5 kg surowca! Liście zbierane są ręcznie a następnie umieszczane w ogromnych zbiornikach, gdzie leżą przez 5-7 godzin przed rozpoczęciem procesu destylacji.
Niaouli doskonałym przykładem na synergię różnych molekuł w jednym olejku. Zawiera przede wszystkim tlenki, dość dużo, bo ok. 55% (1,8 cyneol). Dużą grupę reprezentują również monoterpeny (pinen). Monoterpenole, w tym alfa-terpineol, który znajdujemy tez w olejku Ravintsara, jest wyraźnie obecny. Kolejna dobrze widoczną, choć obecną w znacznie mniejszym stopniu niż tlenki grupą, są seskwiterpenole (viridiflorol, nerolidol). W jeszcze mniejszej ilości występują estry i seskwiterpeny.
Kiedy stosować?
Jego zastosowanie w Polsce jest rzadkie. Posiłkujemy się olejkami z lepszym PR typu tea tree czy eukaliptus. Jednak niaouli w przeciwieństwie do wielu znanych nam klasyków wyróżnia się właściwie brakiem przeciwwskazań. W zasadzie występują tylko dwa – nie stosować u kobiet w ciąży w czasie pierwszego trymestru oraz dzieci poniżej 6 roku życia. Jest to złota zasada większości olejków, której nie należy lekceważyć. Również stosowanie przez astmatyków powinno być skonsultowane ze specjalistą. Podobnie wykraczanie poza tzw. ilości fizjologiczne, czyli 6 kropli 3 x dziennie. Przyczyną tej ostrożności jest zawartość monoterpenów i seskwiterpenów.
Doskonale sprawdza się w wirusowym lub bakteryjnym zapaleniu oskrzeli, anginie, rozedmie płuc czy astmie głównie za sprawą swojego działania wykrztuśnego, zmniejszającego przekrwienie i obkurczającego.
Szersze pole działania
Wiemy już z obserwacji samego diagramu, że dominują w nim cząsteczki oddziaływujące na drogi oddechowe. Jednak dzięki swojej bogatej budowie, mimo iż inne cząsteczki występują w niewielkich ilościach, niaouli sprawdza się również w problemach skórnych. Stosuje się go w grzybicach, półpaśćcu i opryszcce (np. jamy ustnej, ale nie tylko)- spełniającymi „wymogi” choroby wirusowej jak i skórnej. Stosuje się go również jako remedium na cellulit zarówno u kobiet dojrzałych jak u nastolatków.
Niepozorny, niedoceniany a przede wszystkim słabo u nas opisany orzez co rzadko stosowany olejek z niaouli. Jest doskonałym przykładem na to co jakże często powtarzam. Olejki eteryczne nie działają „punktowo”. Nie ma olejku wyłącznie przeciw pryszczom, grypie, anginie czy przeciw zmarszczkom. Olejki działają wielokierunkowo, jedne bardziej, drugie mniej ale nie ma olejku na jedną przypadłość. Niaouli pokazuje nam to wyraźnie.
Tymczasem do następnego razu,
howgh.
*CT – ChemoTyp – patrz wpis https://aromatarius.pl/2017/11/22/chemotyp-o-co-chodzi/