Tylko kleszcze…
Wszyscy już wiemy, że boreliozę roznoszą kleszcze i ci, którzy z nimi kontaktu nie mieli śpią spokojnie. Uczestniczę czasem w konferencjach na temat boreliozy i coraz częściej pojawia się tam wątek, że nosicielstwo boreliozy nie ogranicza się jedynie do kleszczy. Roznoszą ją już wszy, pchły, komary, pluskwy, przenoszona jest również drogą płciową.
Borelioza zwana jest wielkim imitatorem. Właściwie nie ma objawów, które można przypisać wyłącznie tej chorobie. Gdy trafimy na mało wrażliwego lekarza w tym temacie lub na takiego, który tę chorobę zupełnie lekceważy traktując ją jako modę panującą wśród pacjentów z innymi schorzeniami, jak najbardziej możemy być źle zdiagnozowani (patrz mój przykład – diagnoza SM). Wówczas poddajemy się leczeniu, które nic nam nie da, bo nie leczymy prawdziwej przyczyny. Zaczynamy brać różne, często bardzo silne leki, w tym leki immunosupresyjne, które działają wówczas wyłącznie przeciw nam obniżając nasza odporność co stwarza idealne warunki dla dalszego, niczym nieskrępowanego rozwoju boreliozy. Na liście chorób, pod które „podszywa” się borelioza są min: stwardnienie rozsiane, fibromialgia, chroniczne zmęczenie, reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń rumieniowaty…
Jeden z podstawowych błędów
Uważa się, że jeśli po ukąszeniu przez kleszcza nie wystąpił rumień wędrujący to nie doszło do infekcji. Jest to pierwszy i podstawowy błąd. Rumień wędrujący występuje u ok 50% – 60% osób już chorujących, u pozostałych on nie występuje w ogóle. Brak rumienia lub innych zmian skórnych nie jest żadnym wyznacznikiem. Pierwsze objawy zaczynają się pojawiać po kilku tygodniach i też nie są jednoznaczne. To stany przeziębienia, bóle stawów, wypadające włosy, osłabienie, wrażenie przenikliwego zimna, bóle głowy. Pojawiają się, trwają jakiś czas i znikają by pojawić się ponownie. Czasem się nasilają, czasem są „do zniesienia” przez co je zupełnie lekceważymy. To czy borelioza będzie się rozwijać szybko czy wolniej zależy oczywiście od stanu naszego organizmu i naszej odporności. U niektórych proces nastąpi szybko, u innych może uaktywnić się nawet po 20 latach. To właśnie dlatego, gdy nagle zapadamy na jakieś choroby chroniczne w ogóle nie wiążemy ich z naszym spotkaniem z kleszczem. Przez taki okres czasu zupełnie o nim zapominamy, i nawet jeśli trafimy do znającego temat lekarza, sami wprowadzamy go w błąd naszą niepamięcią o tym zdarzeniu.
Kilka podstawowych objawów
Generalnie jest ok 45 objawów „typowych” dla boreliozy. Nie muszą, jak w przypadku rumienia wędrującego występować, lub występować jednocześnie, jeśli jednak jest ich co najmniej 19 i wiemy, że ukąsił nas kleszcz to z wielkim prawdopodobieństwem możemy przyjąć, że chorujemy.
- Rumień wędrujący (w dowolnym miejscu) lub zaczerwienienie skóry w miejscu ukąszenia
- Zaczerwienienie lub nagłe pryszcze w innych miejscach niż miejsce ukąszenia
- Bóle stawów (kolana, nadgarstki, palce, kark, biodra…)
- Spuchnięte stopy lub palce stóp
- Bóle kostek
- Wrażenie poparzonych dłoni lub stóp
- Skurcze nóg
- Napady gorączki, potów lub dreszczy
- Bóle mięśni, skurcze, problemy przy chodzeniu
- Nadmiernie i nieuzasadnione zmęczenie, wyczerpanie fizyczne i psychiczne
- Obrzęk węzłów chłonnych
- Nietypowe wypadanie włosów
- Bóle gardła
- Bóle w okolicach miednicy, bóle jąder
- Nieregularne miesiączki
- Bóle piersi, laktacja
- Problemy z pęcherzem i drogami moczowymi
- Obniżone libido
- Podrażniony i nadwrażliwy żołądek
- Problemy jelitowe (zaparcia, biegunki)
- Bóle w okolicach mostka, bóle żeber
- Spłycony oddech, kaszel
- Kołatanie serca, arytmia,
- Bóle i/lub zapalenie stawów
- Sztywność/trzaskanie w karku, plecach,
- Nagłe, przeszywające bóle mięśni
- Mrowienie, drętwienie kończyn, mięśni
- Drżenie jednego lub wielu członków
- Bóle szczęki, zębów, szczególnie podczas przeżuwania
- Tiki nerwowe twarzy, powiek
- Paraliż twarzy
- Gwałtowne pogorszenie wzroku (podwójne, potrójne widzenie, bóle oczu, zamazany obraz, ciemne plamki przed oczami…)
- Kłopoty ze słuchem (pogorszenie słuchu, brzęczenie, piszczenie, dzwonienie w uszach), bóle uszu
- Kłopoty z zachowaniem równowagi, objawy jak przy chorobie morskiej
- Otępienie umysłowe, trudności ze skoncentrowaniem uwagi, nietypowe roztargnienie, zapominanie
- Bóle głowy, karku
- Częste pomyłki
- Trudności w czytaniu, pisaniu, objawy dysleksji
- Problemy z pamięcią krótkotrwałą, zapominanie
- Kłopoty z orientacją w terenie, częste gubienie się nawet w znanej okolicy
- Problemy z wysławianiem się
- Napady depresji, nerwowości, skoki nastroju
- Problemy ze snem (zbyt długi, zbyt krótki, przerywany)
- Zmniejszona tolerancja na alkohol
- Gwałtowna niczym nieuzasadniona zmiana wagi (chudnięcie lub tycie)
Nie, to nie wszystko
Nie są to wszystkie objawy występujące w boreliozie a jedynie te najczęściej
spotykane na różnych etapach jej zaawansowania. Jeśli po objawach zdiagnozowaliście usiebie boreliozę to proszę o rozsądek. Jak wiadomo borelioza to wielki imitator a zatem to nie musi być ona. Dlatego należy zrobić badania laboratoryjne. Tutaj pojawiają się pewne problemy. Standardowym badaniem na boreliozę jest test ELISA. Brak zaufania do tego testu jest w pełni uzasadniony. Ponad połowa wyników jest fałszywie negatywna, oznacza to, że nawet u połowy chorych ELISA i tak wyjdzie negatywna.
WB
Zdecydowanie lepszy jest test Western Blot i od niego należy zacząć. Należy go wykonać w obu klasach: IgG i IgM. Jest to dość istotne, ponieważ krętek pod wpływem antybiotykoterapii (gdy leczyliśmy np. anginę) potrafi „schować się” w komórkach by poczekać do lepszych dla niego czasów. Może tak czekać aż do momentu, gdy nasz organizm przeżyje jakąś dużą infekcję, podda się jakiejś operacji lub przeżyje duży szok emocjonalny. Nasza odporność wówczas gwałtownie spada i intruz może przestać się ukrywać. Test WB również nie jest stuprocentowym gwarantem prawidłowego wyniku jednak jego skuteczność jest o wiele wyższa niż testu ELISA.
Naturalni zabójcy 🙂
Bardzo istotnym jest badanie NK (Natural Killers) a szczególnie NK CD 57. Jeśli ten wskaźnik jest niski mamy właściwie pewność, że to borelioza. Test ten nie określa szczepu bakterii, natomiast daje nam wyraźną odpowiedź TAK/NIE. Jedynie krętki borelii mają zdolność do ich obniżania, choć nie wiadomo jeszcze, dlaczego tak się dzieje. Norma dla zdrowego człowieka znajduje się powyżej 200. Jeśli jest poniżej 180 to mamy do czynienia z tzw. boreliozą chroniczną. Wówczas należy bezzwłocznie podjąć leczenie. Tym, którzy kierują się w stronę diagnostyki i terapii niekonwencjonalnych polecam test biorezonansem.
Są również inne badania na boreliozę: badanie PCR, LTT, jednak moim zdaniemte trzy systemy diagnostyki (biorezonans, WB i NK) zupełnie wystarczą.
Jedyny kierunek?
Teoretycznie już wiemy na czym stoimy. Załóżmy, że wyszła nam piękna borelioza. Jednak czy tylko? Kleszcz bowiem nie wybiera co nam po sobie pozostawi. Pozostawia nam wszystko co w sobie miał, czyli wszelkie koinfekcje w tym: mycoplasma, chlamydia, rikettsia, babesia, bartonella, ehrlichia … Na szczęście nie musimy ich mieć czy też mieć ich wszystkich, jednak więcej niż wskazanym jest wiedzieć, czy nie zostaliśmy nimi obdarowani.
Moim zdaniem (znów podkreślam – wyłącznie moim) wystarczy do tego test biorezonansem. Jedno w sumie krótkie badanie, zupełnie bezbolesne, nieinwazyjne. Jeśli na nie się zdecydujecie upewnijcie się, że gabinet, do którego udacie się ma pozytywne rekomendacje swoich klientów i prowadzi go doświadczony terapeuta.
Tyle w temacie diagnostyki.