Aromaterapia bardziej na serio

Jakże często spotykam się z opinią, że olejki eteryczne podobnie jak zioła to cudownie, fajnie jednak nie mają prawa działać, są dobre dla wiejskich „babek” (oby dane mi było posiąść choć część ich mądrości) i głównie są zabobonem, przeżytkiem a w najlepszym wypadku dodatkiem do syntetyków.  To ciekawy pogląd, typowy dla czasów współczesnych. Uparcie odrzucamy fakt, że substancje naturalne to konkretna struktura chemiczna. Wierzymy właściwie wyłącznie w chemię syntetyczną. Z jakiegoś powodu uważamy, że jedynie my sami możemy stworzyć coś co wpłynie na nasze wyzdrowienie a  rozbija się to już o religię. Dość dziwną, bo tworzącą z nauki, tej którą sami stworzyliśmy, Boga. Stąd prosta droga do stwierdzenia, że Boga stworzyliśmy my. Skoro tak, to powinniśmy również być stwórcą wszystkiego co jest na Ziemi, z nią włącznie…. O nas samych już nie wspominając. Kto nam te bzdury w głowy nabił? (pytanie retoryczne)

Skoro o nauce mówimy….

Ojcem współczesnej nauki o aromatach, jak się zwykło powszechnie nazywać olejki eteryczne, jest René Maurice Gattefossé. Jako pierwszy, w 1928 r. użył terminu „aromaterapia”. Przygoda Pana Gattefossé z olejkami eterycznymi badanymi pod kątem terapii zaczęła się od przypadku a konkretnie wypadku.

René Maurice Gattefossé (1881 – 1950) był perfumiarzem i chemikiem. Pewnego dnia w jego laboratorium wybuchł pożar, w którym Pan René poparzył sobie rękę. Odruchowo włożył ją do najbliższego naczynia z płynem. Był nim olejek lawendowy. Zauważył, że po wypadku rana goi się nadzwyczaj dobrze i doskonale się zabliźnia. To sprawiło, że postanowił zbadać dogłębnie olejki eteryczne a swoje spostrzeżenia opisał w książce „Aromathérapie”. Przedstawia w niej relacje pomiędzy strukturą a aktywnością cząsteczek aromatycznych tworzących olejki eteryczne.

Dwie szkoły

Dzisiaj olejki eteryczne, ich skład chemiczny, działanie zarówno fizjologiczne jak i psychologiczne zbadane zostało o wiele dogłębniej. Wyodrębniły się również 2 podstawowe szkoły aromaterapii. Szkoła angielska i szkoła francuska.

Szkoła francuska

Większość swojego życia poświecił olejkom Philippe Mailhebiau, aromatolog (tak, jest różnica pomiędzy aromaterapeutą a aromatologiem), który jest autorem świetnej książki „La Nouvelle Aromathérapie”. Rzecz ciężka do zdobycia, tłumaczona z francuskiego na angielski, włoski i niemiecki. Uporządkował dane dotyczące olejków eterycznych i zamknął je w przejrzystym diagramie. Piszę o tym, ponieważ mam zamiar często używać tego diagramu przy opisach olejków eterycznych. Uważam go za doskonały instrument zarówno dla laików jak i tych, którzy pragną zająć się aromaterapią na poważnie.

Szkoła francuska jest podejściem ściśle naukowym.  Bada działanie biochemiczne olejków eterycznych oraz fizjologiczne działanie na samą chorobę. Obejmuje terapie doustne, doodbytnicze, dopochwowe, poprzez skórę, drogi oddechowe (inhalacje czy dyfuzja). W tym podejściu terapeutycznym stosuje się olejki przez krótki czas. Zastosowanie mają głównie masaże, kąpiele, namaszczania, jednak nie unika się stosowania doustnego czy doodbytniczego. Ten ostatni sposób wymaga sporządzenia czopków.

Szkoła angielska

Angielskim pionierem aromaterapii była Marguerite Maury, biochemik. Interesowało ją głównie zastosowanie olejków eterycznych w masażach pod kątem dobrostanu oraz urody. Utworzyła „Schools of Aromatheraphy”. Dzisiaj największą sławą pośród znawców aromaterapii w Anglii zasłużenie cieszy się Valerie Ann Worwood. Zajmuje się aromaterapią klinicznąi jest autorka wielu książek poświęconych tej dziedzinie m. in.” The Fragrant Mind”. Szkoła angielska to podejście bardziej intuicyjne, subtelne, jest podejściem psychofizjologicznym o wydłużonym czasie stosowania. Stanowi doskonałe uzupełnienie podejścia szkoły francuskiej.

Zatem, jeśli zdarza wam się robić inhalacje z użyciem olejków eterycznych w czasie choroby nieświadomie stosujecie elementy szkoły francuskiej 😊, poddając się odprężającym masażom z ich zastosowaniem, używacie szkoły angielskiej 😊

Co ciekawe, o żadnej z w/w osób nie znalazłam danych w Wikipedii, są tylko wzmianki. Przypadek?

Diagram

Starałam się wiernie odtworzyć oryginał. Jestem jego autorem wyłącznie od strony technicznej, pomysł i wszelkie badania, które przyczyniły się do jego powstania są zebrane przez Pana Philippe Mailhebiau. Jednocześnie zaznaczam, że diagram nie zawiera wszystkich bez wyjątku substancji chemicznych występujących w olejkach. Wiele z nich występuje w ilościach śladowych. Ilość nie zawsze ma znaczenie równie ważna jest synergia substancji występujących w danym olejku eterycznym jest równie ważna o czym przekonamy się w kolejnych postach. Większości z nich człowiek nie jest w stanie zsyntetyzować a już zupełnie pełnego olejku eterycznego. Potrafi, i to z marnym skutkiem, jedynie powtórzyć nutę zapachową. To dlatego tak często ulegamy fałszerstwom, wierząc, że to co kupujemy jest prawdziwym olejkiem eterycznym bo przecież pachnie prawie tak samo! Jak już wielokrotnie w życiu mogliśmy się przekonać owo „prawie” robi wielką różnicę.

Diagram sporządzony na podstawie diagramu wg. Philippe Mailhebiau ”  La Nouvelle Aromathérapie”

 

 

1 – Monoterpeny  2 – Monoterpenole 3 – Fenole 4 – Aldehydy 5 – Ketony   6 – Diony   7 – Kwasy   8 – Tlenki (M.T)   9 – Estry  10 – Etery  11 – Seskwiterpeny, diterpeny, azuleny   12 – Sekswiterpenole   13 – Diterpenole  14 – Tlenki (S.OL, D.OL) 15 – Etery różne 16 – Kumaryny 17 – Laktony 18 – Ftalidy 19 – Związki siarki  20 –  Związki azotu

 

Podziel się: